Dlaczego tak wiele wiadomości w TV nie odnosi się do zwykłych ludzi?
Na pewno wielu z Was codziennie ogląda chociaż jeden program informacyjny – obojętnie na którym programie. Przychodzicie po pracy czy szkole do domu i po prostu chcecie dowiedzieć się, co wydarzyło się w danym dniu w kraju i na świecie. Wiadomości na różnych stacjach różnią się przekazem. Sama jednak ich tak duża liczba doskonale świadczy o tym, że sporo ludzi – podobnie jak Wy – codziennie zasiada przed telewizorem i ogląda informacje. W związku z tym, powstaje coraz więcej takich programów, które cieszą się niesłabnącą popularnością. Nie może to jednak dziwić. Oglądając wiadomości można dowiedzieć się wielu kwestii. Trzeba też zwrócić uwagę, że czasami są one podawane w różny sposób. To już jednak zależy od kierownictwa danej stacji. Niektóre z nich są bardziej prorządowe, a niektóre opozycyjne. Widzowie łatwo mogą domyślić się, o których jest mowa. Tak naprawdę od nich zależy, który kanał wybiorą i na jaki przekaz informacji się w danym momencie zdecydują. Czy jednak zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak mało informacji odnosi się do zwykłych ludzi? Tutaj już nie ma znaczenia czy mamy do czynienia z telewizją prorządową czy opozycyjną. Pod tym względem wszystko jest dokładnie tak samo. Z czego wynika występowanie takiego właśnie faktu?
Na pewno zgodzicie się, że tak właśnie jest. Zwykłe wiadomości to przeważnie sporo informacji politycznych z Polski. Zazwyczaj te newsy zajmują około połowę całego programu. Jeśli dzieje się coś naprawdę gorącego w polityce, to nawet i więcej. W pozostałej części też jest dużo o polityce, ale bardziej tej zagranicznej. W polskich mediach bardzo dużo czasu poświęca się Stanom Zjednoczonym, Rosji, Francji czy sytuacji panującej obecnie w Niemczech. Na sam koniec przeważnie jest jakaś jedna humorystyczna informacja z Polski. Następnie, prowadzący zapowiada kolejne programy, wydania i kończy. Tak w skrócie wygląda zdecydowana większość programów informacyjnych w naszym kraju. Dlaczego jednak ten prime time jest właśnie tak wykorzystywany? Czemu tak mało mówi się o problemach zwykłych ludzi, których przecież u nas nie brakuje? Wynika to z wielu kwestii. Przede wszystkim, najważniejsze są informacje polityczne. Z bardzo prostego powodu. Po prostu, najwięcej ludzi na nie czeka. To politycy w tym momencie generują takie zainteresowanie i także pieniądze dla stacji telewizyjnych. Zwłaszcza, że w naszym kraju toczy się walka o władzę na samym szczycie i ludzie chcą wiedzieć, co przyniósł kolejny dzień.
Dużo informacji poświęconych jest też sytuacji zagranicznej, jak choćby wyborom w Stanach Zjednoczonych. To już jest bardziej zaskakujące, choć również można znaleźć na to wytłumaczenie. Amerykanie to nasz poważny sojusznik – przynajmniej w teorii – dlatego wiadomości na różnych kanałach poświęcają tej sprawie wiele uwagi. Ponadto, Stany Zjednoczone to największe mocarstwo na świecie, dlatego osoby decyzyjne uważają, że trzeba koniecznie wspomnieć, co obecnie dzieje się w tym kraju. Warto też dodać, że w Ameryce jest bardzo wielu naszych rodaków. Ich rodziny również chętnie oglądają, co się właśnie u nich dzieje.
Na pewno jednak liczba informacji o problemach zwykłych Polaków powinna być większa. Kłopotów w naszym kraju nie brakuje. Każdego dnia miliony naszych rodaków borykają się z szarą, codzienną rzeczywistością, która nierzadko ich przerasta. Wydaje się, że ilość informacji o ich życiu i trudnościach powinna być zwiększona. Choćby dlatego, że Polacy bardzo często potrafią się solidaryzować w nieszczęściu z drugim człowiekiem. Wiele razy przeprowadzane zbiórki pomagały naszym rodakom wyjść z bardzo poważnych tarapatów. Co wpływa na to, że takich informacji jest stosunkowo mało? Przede wszystkim, jest to hierarchizacja. Czas antenowy nie jest z gumy i włodarze stacji umieszczają tam tylko najważniejsze informacje, które w największym stopniu zainteresują przeciętnego Polaka. Na ten moment, taką właśnie dziedziną jest polityka – krajowa i zagraniczna. Warto mieć jednak nadzieję, że w kolejnych latach coś się w tej kwestii zmieni i wiadomości na różnych kanałach informacyjnych będą w większej ilości dotyczyły kłopotów życia codziennego, niż różnych dylematów polityków, które często dzień w dzień są dokładnie takie same.