Ładowanie…

Przegląd zagrożeń finansowych w internecie

Trudno nam wyobrazić sobie życie bez internetu. W sieci kontaktujemy się ze znajomymi, ubiegamy się o pracę, nabywamy towary i usługi, pozbywamy się zbędnych przedmiotów, rozmawiamy z osobami na drugim końcu świata. Tu szukamy najnowszych wiadomości, rozrywki, przyjaciół o podobnych zainteresowaniach. Warto jednak pamiętać, że sieć ma także swoje mroczne strony. Podczas korzystania z komputera natkniemy się, prędzej czy później, na potencjalne zagrożenia w internecie. Ten, kto zauważy pułapkę, nie da się w nią złapać. Zwróćmy więc uwagę na sygnały ostrzegawcze, które sygnalizują niebezpieczeństwo.

Istnieje wiele możliwości legalnego zarabiania w internecie. Można handlować, inwestować, zakładać lokaty w bankach, wykonując zlecenia dla usługobiorców, czy umieszczając reklamy na prowadzonym przez siebie blogu. Metody te wymagają jednak czasu, umiejętności, a nieraz i specjalistycznego oprogramowania i niszowej wiedzy. Osoby, które szukają łatwych pieniędzy, przyciąga perspektywa szybkiego wzbogacenia się w necie. Ludzie ci wierzą, że „sekretna wiedza” umożliwi im zarobienie kokosów błyskawicznie i bezproblemowe. Na takich właśnie naiwniaków, którzy nie zdają sobie sprawy ze skali zagrożenia w internecie, polują oszuści finansowi.

Ofiarom proponuje się udział w nielegalnych piramidach finansowych typu Ponzi. Polecane są skomplikowane inwestycje, na których zarabiają banki, towarzystwa inwestycyjne czy ubezpieczeniowe oraz pośrednicy, udający niezależnych doradców. Klient natomiast prawie zawsze traci na tego typu okazjach.

Jeszcze bardziej niebezpieczne są tzw. scamy nigeryjskie, które polegają na wysyłaniu dziwnych e-maili do przypadkowych osób. Naiwne, nieraz starsze osoby przekonywane są, że otrzymają znaczną sumę pieniędzy, jeśli tylko zapłacą za przekaz, prawnika, oraz pomogą pokonać inne, drobne, coraz to nowsze, przeszkody w zakończeniu transakcji. Ponieważ oszuści są charyzmatyczni i mili, a zawstydzone ofiary nie chcą przyznać się do błędu, ten typ zagrożenia w internecie nieraz prowadzi do uzależnienia psychicznego od przestępcy i utraty dorobku życia.

Na osoby bardziej nieufne, które nie wysyłają większych kwot nieznanym odbiorcom, czyhają inne zagrożenia w internecie. Popularną metodą oszustwa jest phishing, czyli tworzenie fałszywych stron internetowych, podszywających się pod oryginalne portale. W pułapkę wabią internautów najczęściej sprytnie sformułowane maile, które grożą wyłączeniem usługi lub konsekwencjami prawnymi. Zawierają one linki prowadzące do podrabianych stron. Gdy nieświadoma podstępu ofiara poda swoje hasło, przestępca błyskawicznie wykorzystuje je do zalogowania się na oryginalny portal, podszywając się pod oszukanego klienta i wyprowadzając jego pieniądze.

Jeszcze inni oszuści proponują nieszkodliwe usługi, które aktywowane są za pomocą przelewu internetowego na drobną kwotę. Perspektywa utraty kilku groszy nie sprawia wrażenia poważnego zagrożenia w internecie. Nie chodzi tu jednak o pieniądze, a podstępne pozyskanie danych osobowych, które używa się potem do wyłudzeń kredytowych. Niczego nieświadome ofiary o całej sprawie dowiadują się nieraz dopiero od windykatorów.

Zwykle za zakupami w sieci nie kryje się nic złego. Zdarzają się jednak oszuści, którzy zachęcają potencjalnych klientów do zapłacenia zaliczki na towar, po czym znikają bez śladu. Najbardziej utalentowani przestępcy potrafią pobrać pieniądze na jeden przedmiot od kilkudziesięciu osób. Co ciekawe, proponowana przynęta bardzo często wcale nie istnieje. Aby ustrzec się tego zagrożenia w internecie, nie przelewajmy pieniędzy nieznanym osobom, szczególnie za atrakcyjne i kosztowne przedmioty. Naszą szczególną czujność powinny wzbudzić próby ominięcia oficjalnych kanałów sprzedaży w portalach, które zaprojektowane są właśnie z myślą o bezpieczeństwie użytkowników. Jeśli bardzo nam zależy na zakupie towaru od osoby trudnej do zweryfikowania, prośmy o przesyłkę za pobraniem.

Dodaj komentarz